Podobno Ryby, ale nie te w stawie, tylko te zodiakalne, mają problem z podejmowaniem decyzji.
Podobno ma to nawet swoje odzwierciedlenie graficzne, dlatego ryby w znaku Ryb płyną w przeciwną stronę.
Nie wiem, czy wszystkie Ryby, ale ja na pewno mam/miałam problem z podejmowaniem decyzji. Co ciekawe problem ten nie ujawnia się u mnie przy każdej decyzji i dzięki niebu za to.
Gdy się jednak ujawnia, mam swoje sposoby, jak sobie z nim radzić.
Pierwszy sposób
Wyobrażam sobie sytuację po podjęciu decyzji. W ten sposób zanim jeszcze ja podejmę, urzeczywistnię i machina pójdzie w ruch, a na zmiany może nie będzie już czasu, sprawdzam jak się będę z tą decyzją czuła. Ten sposób można wykorzystać w sytuacjach konieczności wyboru pomiędzy różnymi opcjami, ale raczej nie zda się w decydowaniu jak coś zrobić. Przy czym tę drugą sytuację można sprowadzić do pierwszej, jeśli proces decyzyjny podzieli się na odpowiednie elementy w tym analizę możliwych rozwiązań.
Drugi sposób
Po podjęciu decyzji staram się jej nie rozpamiętywać. Widocznie na tamten moment, kiedy ją podjęłam, była to decyzja optymalna. Oczywiście każdy może się pomylić, ale umartwianie się nie dodaje wartości, za to wyciągnięcie wniosków i na przyszłość tak.
Trzeci sposób
Nie traktuję jako ujmy na honorze, jeśli muszę zmienić wcześniej podjętą decyzję. Realia się zmieniają i decyzje też.
Czwarty sposób
Jeśli wybieram między więcej niż dwiema opcjami, to najpierw zestawiam dwie z nich. Wybieram z pary jedną opcję i zestawiam z kolejną opcją, aż zostanie tylko jedna, ta najlepsza :)
Podejmowanie decyzji jest nieodłącznym elementem życia prywatnego i zawodowego, dlatego szczególnie w zawodzie menedżera warto pamiętać, że dobra decyzja to taka, która
- została podjęta w oparciu o rzetelną analizę (faktów, szans i zagrożeń, potencjalnych konsekwencji) w kontekście jasnego celu,
- została podjęta na czas,
Gdy podejmujesz decyzję bez danych – masz pięćdziesiąt procent szans, że trafisz. Gdy podejmujesz ją za późno – masz sto procent pewności, że nie trafisz.
- jest racjonalna (w mieszance faktów i przeczuć, to ta pierwsza grupa powinna mieć większy wpływ na decyzję),
- została poddana konsultacji (a nie głosowaniu),
- jest stanowcza i jednoznaczna,
- jest prosta, ale nie prostacka (w natłoku kryteriów decyzyjnych i związanych z nimi zależności lepiej skupić się na kilku kluczowych, a resztę pominąć),
- jest realizowana konsekwentnie, ale nie ślepo.
Dobre decyzje (jak dobre pomysły) nie są nic warte. Korzyści płyną tylko z ich realizacji.
Artykuł zainspirowany i w części dotyczącej cech dobrej decyzji w dużej mierze oparty o informacje z książki „Komandosi w białych kołnierzykach” autorstwa Rafała Szczepaniaka. To książka fabularna, która dodatkowo zawiera praktyczne wskazówki dla menedżerów. Zajrzyj do książki: